Toksyczny...
...nie pozwól by ta ręka cię uderzyła
Podszedłeś do mnie pewnego dnia
Twój ciepły oddech tlił się na mym
ramieniu
Twoje oczy były odbiciem twej duszy
Powiedziałeś, że kochasz...
Byłam twym marzeniem, twym aniołem...
Do dnia, gdy nie pękła pierwsza kość
Do chwili, gdy pierwsza kropla krwi nie
spadła na ziemię
Byłam kimś, kto ci zawadzał
A tak bardzo kochałeś
Kochałeś tak bardzo, że mnie katowałeś!
Biłeś, biłeś, aż zabiłeś!
Nie ciało, lecz duszę
Uwierzyłam w swoją siłę, choć tak późno
Zerwałam grube łańcuchy, które mnie
uwierały
Odetchnęłam świeżym powietrzem
BEZ CIEBIE!
...nigdy
Komentarze (4)
Mówią, że kochają a tak naprawdę tylko się
znęcają.Jeśli sie kogoś kocha to nie do pomyślenia
jest to, o czym napisałaś.
Bez niego odetchnęłaś świeżym powietrzem i to jest
najważniejsze ale najgorsze z czym się 'wychodzi' z
takich toksycznych związków jest zabita dusza,której
ciężko się odnaleźć na wolności...
wiersz trzymajacy w napieciu ze szczesliwym
zaknczeniem - skad w nas tyle sily?
Tragedia związku, katorgii czy to fizyczne czy
psychiczne, to ciężkie przeżycia, jednak są historie,
które jak np. ta mają szczęśliwe zakończenie
"Odetchnęłam świeżym powietrzem
BEZ CIEBIE!" i to cieszy. Pozdrawiam :)