tonąc
Po drugiej stronie
Ostatnia noc, zachwycam się jej urokiem
Nie wróci już ta chwila znika na zawsze
W niepamięć uschnięte słowa odejdą
Strach przed ciemnością rozjaśni twój
cień
Ukrywam bezsilność, w strugach deszczu
Wnikają w skronie nasze łzy wylane
Pusta droga, rozliczeni odchodzimy
Ciekną łzy, złote łzy, skraplam nimi
drogę
Wiatr rozsieje je na pamiątkę
Uciec chcę bezpowrotnie
W nowy dzień
Lecz ty nie pozwalasz, przejść na drugą
stronę
Zabroniłeś ucieczki, w swe manewry
wplątałeś
Mój czas w deszczu zanikł
Twój krzyk, nie poznaje już twej twarzy
Biegnę lekko, byś zgubił moje ślady
Nie powracajmy do dawnych chwil
Niech one odejdą, wtopione w deszcz
A serce mi pęknie, rozsypie pył wiatr...
Na pustej drodze
Komentarze (1)
wpisał się w dzisiejszy klimat