Tonący w swojej Utopii
To manifest miłości do was bracia i
siostry
Choć sztandary chwały trawią pożary
A ludzie palą między sobą mosty
Miałem sen o silnym społeczeństwie tak jak
Luther King
Choć nienawiść tkwi w naszym
człowieczeństwie
By moi bracia nie musieli nigdy więcej juz
wyjeżdżać za ocean
i tam robić za kelnera i znosić
upokorzenia
żeby moje siostry szanowały swoich
mężczyzn
nie chciały się pieprzyć z każdym kto prawi
komplementy
żeby moi bracia nie zdradzali swoich
dziewczyn
żeby żadna moja siostra już nie wyszła za
potwora
i żadna siostra nie spotkała już Simona
Mola
niech tą męską kur.. zabije ebola
nie chcę już po żadnym z naszych nigdy
płakać na pogrzebach
czarny garniak chcę nakładać tylko na wasze
wesela
żeby moje siostry nie były
dyskryminowane
traktowane jak mięso, bracia mieli dobrą
pracę
zarabiali legalnie, choć to nie zdarza się
często
i kończyli edukację, życie na ulicy to nie
ulubiony przedmiot
żeby sióstr nie gwałcono
nie mówiono bądŹ ostrożna przed wyjściem
żeby w lecie leciało się na boisko
a po odbiór przyjaciół z wakacji na
lotnisko
w szpitalach pacjenci bez kolejki
bez pieniędzy w kopertach, bracia i
siostry
byśmy doszli do celu nie po trupach ta
jazda
bez koneserów prawa z tych neseserów tu
serum prawda
i lojalność mym orężem, żeby żony żyły w
zgodzie z mężem
a ci nie przychodzili pijani co dzień,
wężem
Bracia i siostry byśmy znali swoją
wartość
a miłość nie zostawili martwą
choć nie wszyscy się odnajdą, trzeba z
wiarą
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.