Topielec
mamy zadatki na ptaki w ucieczce. ot tak po
prostu sfrunie
na nas gołąb świetlisty i obsypie.
listowiem się okrywasz
i że kocyk łechce lekko płatki róż - rosę
wysuszy
że poranki są jak rozmyty obraz w high
definition -
stuhercowa uciecha, a ciągle pilotem
strofujesz
nie potrafie udawać, że lubię kwiaty.
łodyga
a potem się wygnie, chlorofil od wieków
kapie
spać nie możesz. ziewasz jakbyś połykała
książke
razem z przypisami, okładki nie
strawisz
jak czasem się w dniu zatopisz,
niedotlenienie
powoduje poza wodą w płucach, szereg
powikłań.
pamiętasz jak mówiłem, że sztućce są jak
zegarki ?
one ciągle na domowym stole, gdzieś między
apetytem
na czas, a siestą na czekanie.
i nigdy nie klękaj przed pasami
choć droga jest darem od źrenicy w
trójkącie
nie powód, by żwirem po oczach dostać.
kierowcy dzisiaj tacy zapatrzeni. w matowe
szyby
gdy lew rozszarpuje zebrę
Komentarze (3)
Zatrzymuje na dłużej... pozdrawiam :-)
Masz rację Dorotko ja tez się zaczytałam... i dla
siebie wybrałam "Krocz dumnie drogą wyznaczoną przez
Boga"Niesamowity wiersz,pozdrawiam serdecznie+++
ależ metafory... w tym wierszu można się zaczytać bez
granic