Topór i ostra siekiera
Pokłócili się na dobre
topór i ostra siekiera.
Na głupotę nie ma mocnych
więc wybiją się do zera.
Tak się leją bez litości
skrzypi brama od podwórka.
Mój toporze ty mnie zdradzasz
obetnę ci za to siurka.
Topór mówi - ja mam rację
a siekierze brak kultury.
Będę siekła gdzie popadnie
główka trzonka same wióry.
Tak rąbała, teraz płacze
i wznosi ręce do nieba.
Urąbałam... czym mnie będzie
pieścił jak zajdzie potrzeba?
Komentarze (7)
czasami tak się kończą kłótnie a potem płacz i lament
Ostry ten erotyk. Ostry jak siekiera. Pokłon składam
za "siurka" :)))
Niezły ten utworek:)) szczypta ironii i humoru bardzo
mi się podoba, fajny klimat stworzyłaś:))
świetny wierszyk z humorkiem:) jak zwykle rymy równo
rozłożono co sprawia że tak płynnie i lekko się czyta
Twoje wiersze...Dobra robota!
czasami tak się zdarza, że dobry wiersz i ...bez
komengarza; tak własnie jest tu i teraz, tu oklaski -
a tam zera.
horror! Z podtekstem erotycznym! Nowośc na rynku!
Dobry wiersz z humorem.
Ech... ta siekierka, niby mądra była... a sama się
pożytku z toporka pozbawiła... ;)
Rozbawił mnie Twój wiersz... z humorem opisana życiowa
prawa, że czasami zwycięża głupota i tracą na tym
wszyscy...