TOREBKA
To miała być jego
ostatnia torebka...
Szarpiąc się ze staruszką
prawie ją zadeptał!
A potem przed siebie
popychając ludzi
szybciej, byle dalej
od glin, tak się łudził...
Stój strzelam - ktoś krzyknął
wskoczył więc do bramy,
nie po jego myśli,
musiał zmienić plany!
Nim zdążył pomyśleć,
strzału odgłos głuchy
zwalił go na ziemię,
na ten popiół suchy.
Ludzie się już zbiegli
obejrzeć ten spektakl -
w kałuży krwi chłopak
a obok torebka...
Komentarze (51)
Porażający ale prawdziwy-złodziejaszków tyle -smutne
Pozdrawiam- piękne są twoje wiersze
no, no tylko nie kolor orange, bo to moja,
nie wesoły wierszyk, nie wesoły, bywa tylko tych
strzałów brak i bardzo dobrze, to tylko wszak
torebka, a nie życie,
Joleczko myślę, że ze staruszką, ale pewnikiem się
mylę
Milusiego dzionka
bardzo dobre rymy, bardzo rytmiczny, ... dobrze się
czyta,
temat niebanalny choć finał dramatyczny. pozdrawiam
Chyba jeszcze nie te czasy,
żeby strzelać do złodzieja...
jak się później okazało,
ta staruszka bank okradła,
pełna torba forsy była
i po której stronie stanąć
sytuacja dość niemiła
Pozdrawiam serdecznie
Dramatyczny koniec... potrafisz...:)
dramatycznie pozdrawiam