towarzysze broni
w podzięce
stado sztucznych stworów naprzeciw nam
kroczy:
doskonałe ciała,
perfekcyjne umysły,
ponadludzkie zmysły..
..ale puste oczy..
- żywych repliki zwielokrotnione,
bezduszne hybrydy..
..androidy..
więc powstań, bracie, z mrocznego
posłania!
już czas, byś łuk schwycił..
patrz!- księżyc nam się pokłania,
jakby szczęścia życzył..
dobędę świetlistą swą, śmigłą katanę,
staniemy oboje tam - ramię w ramię,
ty i ja
przed armią naszych twarzy,
odbitą w martwych taflach zimowych
witraży
- szyderczych zwierciadeł,
otoczeni już kręgiem
złowrogich widziadeł..
napnij cięciwę, nim zaczną nacierać!
noc piękna, by walczyć,
piękna, by umierać..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.