Trąbka
Moja babcia już nie wróci.
Tęsknię, brak mi łez.
Brak słów.
Trąbka ją wezwała
na musztrę doskonałą.
Baczność!
Do szeregu zbiórka!
A moja babunia jak cicha wiewiórka,
biegnie po ścieżynce.
Uważaj - ubierz się cieplutko,
by ci w drodze nie było zimniutko.
Ja poczekam, lecz niedługo wracaj.
Czekam, a ona wciąż nie powraca.
Moja babcia już nie wróci,
bo maszeruje w szeregu Boga.
Tam zawiodła ją jej droga.
Nadszedł jej już czas.
Bóg zarządził wymarsz.
I ruszyłaś w takt trąbki.
Pożegnanie choć bolesne
musiało nastąpić.
Mogłam ci tylko powiedzieć -
do zobaczenia babciu Stanisławo.
18.02.A.D.2009
Edyta Maculewicz - Staszewska
Komentarze (2)
Smutny to wiersz,ale również i my tam powędrujemy tak
jak nasze całe rodziny na spotkanie z którego nie
powracamy..powodzenia
Smutny wiersz,kiedyś spotkasz się ze swoją babcią w
niebie:)