Tragiczne żniwo miłości
…wśród alegorii niedopowiedzianych
słów
z przepaską na oczach i sterem w ręce
po bezkresnym niebie pułapu niskiego
w warczącej maszynie na wszystko gotów
tworząc metafory i pisząc wiersze
krąży pilot lotnictwa myśliwskiego
słowo KOCHAM wypisuje białą smugą
i serce maluje nad jej domem
tworząc na niebie miłości znak
będzie tam krążył w nadziei tak długo
aż słowo dotrze do niego gromem
aż go pokocha i powie TAK
a ona długo się zastanawia
pilot w maszynie w pełnym fechtunku
już mu się kończy lotnicze paliwo
lecz robi nawrót i prośbę ponawia
do ziemi daleko…nie ma ratunku
- śmierć znowu zebrała miłości
żniwo…
Komentarze (6)
więc jednak nie wszędzie taki bezkresny optymizm
wzloty i upadki, a miłość to lot do nieba, potem do
ziemi, a potem to podobno już tylko niebo... na wieki,
z wierszem leciałam w niebiosa, z wierszem w mych
oczach rosa...
miłośc to jest piękna rzecz i tak potrzebna w
zyciu....tylko ,że czasem tyle kłopotu z nią...
Tragiczny kochanek zwykle zapomina o rozsądku. A
wystarczyłoby, zeby uzupełnił zapas paliwa i latałby
dalej. Skąd u niego takie limity czasowe - jeśli do
godz. n-tej nie powie TAK, to już po mnie... A może
ona potrzebuje więcej czasu?...
Bardzo pomysłowy wiersz..Podoba mi się motyw tego
pilota szybującego w przestworzach, czekającego na
miłość.Ładnie i metaforycznie-bravo!
świetny wiersz o mijaniu się uczuć lub długim
wyczekiwaniu na porozumienie.Wiersz bardzo dobry przez
przybliżenie lotu samolotem któremu brakło paliwa
bardzo dobry jak zwykle Brawo