Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Traktat o gotowaniu się wody

...Już, już wstawiam, tak,
zapomniałem się, zagadałem, przepraszam,
to przez tę pustkę,
człowiek tak od rana do wieczora...

Ale czy pan mnie słucha?
Wiem, że czasem trochę się rozwlekam,
postaram się mówić ciekawiej;
bo widzi pan, gdy człowiek sam
zamknięty w czterech ścianach,
to jak otworzy się przed kimś,
to całe życie chciałby z siebie wylać,
tak mu ciąży ten kawał historii,
którą podzielić się nie ma z kim.

A wie pan, że przed telewizorem ja
całe godziny spędzam?
Chociaż słuchać mogę, co się gdzie dzieje.
Ale co się dzieje, to mówię panu,
włos się jeży na głowie,
choć moja prawie łysa.
Co tam ze świata donoszą,
tego to kiedyś nie było.
No, może wojna;
ale to lepiej jeszcze, bo wojna wojną,
a tu za czasów pokoju takie rzeczy się wyrabiają.
Gwałty, nie gwałty,
jakby ludziom za spokojnie się żyło.

Kiedyś za kawałkiem chleba
wypatrywało się w nadziei,
że to ostatnie dni głodu,
a jeszcze dzieliło się tą marną kromką
z całą wygłodniałą czeredą.
Teraz, wie pan, wszystko mają,
a uszanować rzeczy i człowieka nie potrafią.

A jeszcze moralność.
Kiedyś kłamstwo zawsze było kłamstwem,
za prawdę, za przekonania
ludzie ginęli z podniesionym czołem;
kiedyś białe od czarnego umiało się odróżnić.
Teraz wszystko da się wybielić, oczernić,
teraz proszki wszelakie w użytku codziennym,
od najmłodszych lat dzieci kombinowania nauczają-
niech pan się nie śmieje-
z serca ból płynie, jak na młodych patrzę,
na powierzchowność ludzkiego życia.
Im łatwiej, tym bardziej giętki człowiek
w postępowaniu się staje,
a myślałoby się, że będzie inaczej.
Plastikowość, błyskotki, tania rozrywka,
wszystko dziś krzyczy "kup", "spróbuj",
że spokoju człowiek nie ma na ulicy,
a prawdziwa cisza
już chyba tylko głęboko w ludziach pozostała
tych, co to na pudełka się nie oglądają.

Pan nie rozumie, ale to nie ważne,
do siebie chyba bardziej mówię.
Bo widzi pan,
tak mnie cieszy, że obok ktoś słucha,
że nie do lustra gadam,
że choć na chwilę człowiekiem się czuję,
bo tak już jest, że człowiek do życia
potrzebuje drugiej istoty.

Co ja poradzę, że już nie przystaję,
że na śmietnik mnie tylko wynieść,
do domu starców oddać,
tam nikt nikogo chyba nie słucha,
no, może za pieniądze,
żeby towarzystwa starym dotrzymać,
żeby poczuli się lepiej;
choć wie pan,
ja tak dobrze jak teraz, przy panu,
to dawno się nie czułem,
oj, dawno.
Jeszcze jak przyszła pani z jajkami, to też,
niby jajka, ale na herbatkę wstąpiła...

A pan już spieszy?
Pan nie patrzy na zegarek, jeszcze wcześnie,
jeszcze woda się nie dogotowała;
no, chociaż może ciasteczka pan podje?
Nie?
A, dzieci;
no tak, z przedszkola trzeba odebrać;
ale o tej porze?

No trudno.
Ale przyjdzie pan jeszcze kiedy?
Bo mi tak smutno samemu,
nie ma to człowiek do kogo ust otworzyć,
widzi pan,
takie czasy...

autor

Orzecha

Dodano: 2007-11-12 09:41:38
Ten wiersz przeczytano 560 razy
Oddanych głosów: 1
Rodzaj Biały Klimat Smutny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (1)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »