TRANS ŻEŃSKIEJ SIŁY
Wyraz eschatologii surrealistycznej 1998-2006 Lata księżycowe i młodzieńcze rytmy
Matrona na polanie rosy i mgły,
wbijała moją pamięć zaklętą
w diamentowy wazon zapomnienia.
Elektryczność falowała szalonym tangiem.
Liżąc jej język, doznawałem aury
upojenia
łaskotały się nerwy.
Ten urok mnie zamroczył i objął
fundamentem,
w tle ciepłego deszczu.
Sylwetki nasze stały się kleiste i
śliskie
w przebudzonej ekstazie w paradoksie
życia.
Ileż tam było westchnień,
ileż pragnień.
Rozbudowanych wodnym zmysłem czucia,
emitujących fluidy przez ciała.
Wielka genealogia i wielki schemat układów
gwiezdnych,
jak włócznia przeszywająca je grotem głębi
astralnej,
aby zmienić się w twardą spękaną ziemię
i dotyk taki jak wstrząs orgazmu.
Bez cienia iluzji,
bez sofizmatów powstałych na
anachronizmie
Prawdziwa prawda a łgarstwo zagrzebane
w ziemi ,obróconej względem pojęć.
Komentarze (3)
Dla mnie przez sów styl i pomysłowość oraz przekaz
jesteś mistrzem.
interesujący
Czytan Gabryś :-)