transformator
w sprzeczności marzeń
choć niby razem
osobno żyjemy
szczęśliwi dla innych
poprawni dla siebie
w nieznośnej ciszy
czekamy na burzę
i grom z jasnego nieba
autor
Małgorzata Wiśniewska
Dodano: 2014-06-30 11:47:55
Ten wiersz przeczytano 2690 razy
Oddanych głosów: 72
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (111)
Tak blisko siebie, a tak daleko... A napięcie i tak
rośnie. Bardzo dużo zawarłaś w tych słowach.
Pozdrawiam :)
ta cisza przed burzą nie wróży nic dobrego ....
bardzo dobry przekaz w kilku słowach tak wiele :-))
pozdrawiam
U Ciebie podobny klimat do mojego Małgosiu. Tak się
zastanawiam, która samotność gorsza, gdy się jest
samemu, czy we dwoje. Jeszcze zależy z kim się jest.
Pozdrawiam serdecznie.
Różne klocki na drodze życia ustawia los,
Jedni ciągle pod prąd, innym wszystko pod nos.
smutne... ale jest jeszcze nadzieja, oby przebudzenie
nie było bolesne
Ta iskra kiedyś podpali lont, który prowadzi, lub
prowadził do miłości. Krótko, ale nader treściwie.
Pozdrawiam
mocny rdzen w tym transformatorze, ale buza spali
uzwojenia, znam sie na tym ;)
/14:12/
smutno, życiowo - acz bardzo wymownie Małgosiu
- serdeczności :))!
Dzięki dziewczyny i chłopaki za odwiedziny:-)))
Vicktorze- komentarz powalający:-)))
Coś w tym jest... Pozdrowienia :))
Po ciszy... burza,- ciekawa refleksja .Pozdrawiam
niejeden amator
posiada transformator,
by, kiedy pani poprosi
napięcie sobie podnosić
gdyż nie wypada
kiedy woltaż opada
tuż przed kontaktem na styk;
był prąd, ale znikł!
dużo prądu bez energii - ach ta miłość
pozdrawiam
:)
Oj, to można się spodziewać w końcu gromu, z jasnego
nieba!
Pozdrawiam:)