Trawa
Trawa śniła mi się dzisiaj
ta z dnia maja którą nasze
ciała muskały rzęs podmuchem
Tysiące razy cofam myśl
do teraz tu przyszłości
by nie było jej za ciepło
wśród zieleni
nie dam rady – szeptają elfy
usta rozwierają
bym ja milczała
ze strachu że szczypta
uśmiechu zmyje płatki
suchych łez
dzisiaj wydaje mi się
racją ich racja
bo nie kręci mi się w głowie
- nie ma kolorów
nawet odcieni
tylko głośne zamknięcie ust
i serca
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.