Tren
Znalazłem cię...
Zimnego...
Sinego...
Martwego...
Miałem tylko osiem lat,
A ty ojcze,
Zostawiasz mnie?
Samego sobie?
Nie rozumiałem tego,
Czy tata pomoże w lekcjach?
Czy tata ściągnie grę?
Czy tata wróci?
Nic nie mówili,
Chcieli zapomnieć,
Lecz...
Mi się nie udało...
Gdy wracasz
To...
Płaczę...
Sam...
Chciałem się wiele nauczyć,
Od ciebie, ojcze...
Jak leczyć ludzi,
Jednak wolałeś uciec do góry...
Mam nadzieje,
że nie wiesz...
Co ja robię,
Ponieważ wstydzę się,
Gdyż mi nie pokazałeś...
Jak mam żyć...
Jeszcze trochę...
Spotkam cię...
Komentarze (6)
wiem coś na ten temat
pozdrawiam
pytania pozostawione bez odpowiedzi ....pozdrawiam
Wymowny wiersz na temat śmierci.
Bardzo poruszajacy wiersz
śmierć nie pyta nas o zgodę i czas Ona przychodzi i
zbiera żniwo Nam pozostawia łzy :(
Pozdrawiam serdecznie :)
Zawsze brakuje słów gdy odchodzą Ci, których chciałoby
się zatrzymać przy nas na zawsze... Czasami odchodzą
bardzo wcześnie, zawsze zbyt wcześnie... Twój tata
zawsze będzie żył w Tobie, jest częścią tej całości,
którą tworzysz... pozdrawiam serdecznie.
Śmierć jest zawsze dołująca. Czas nas wszystkich
dosięgnie. Pozdrawiam.