Tren dziecięcy
głupie dziecięce marzenia
czas pyłem rozwiał na wietrze
fortuna ma przyczłapała
w szarym łatanym swetrze
głupie dziecięce nadzieje
mrzonkami podorastały
tak nietrafione i marne
jak byt nieistotny mój cały
głupie dziecięce zamiary
na które nie stało siły
na szaf dnach się zapomniały
jakoby nigdy nie były
głupie dziecięce miłości
zdarły o życia się ciernie
i tylko dym ich pożogi
gryzie mnie w oczy wciąż wiernie
a głupia dziecięca frustracja
dziwnie narasta z wiekiem
nie mogę się nijak pogodzić
że jestem ledwie człowiekiem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.