Tren jak wiele innych
Nie będę pleść rozpaczliwych tęsknot
wiany,
Bo nie wzdycha się do rzeczy nigdy
nieposiadanych.
Byłam wśród niej. Nade mną, pode mną
ona.
Ja krzykiem z niej, ona cicho ze mnie
W chłodne ramiona.
Elizejskie Pola bogowie posiali
Trwałym słowem-niezapominajką
Dla mojej Ali.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.