Trochę inna bajka
Wystąpił premier,
Podał skład.
Z tego jak mówił,
Sam był rad.
Widać posady,
Zgodne z planem.
Postacie świetnie,
Wszystkim znane.
Postacie wcześniej,
Już w coś grały.
Nawet się lekko,
Wykazały.
Sukcesy były,
To zostanie.
Po co wywołać ,
Zamieszanie.
Chyba za długo,
Premier gadał.
Bo prezes prawie,
Z nudów padał.
Nawet poprosić,
Chciał o sole.
Ale powstrzymał,
W sobie boleść.
Niech sobie gada,
Niech szaleje.
On z mojej woli,
Wciąż istnieje.
Takich jak on,
To mam do woli.
Chyba, że zdrowie,
Nie pozwoli.
Na tym poeta,
Oddech bierze.
Bajkę czas skończyć,
O premierze.
I o prezesie,
Który marzył.
By rządzić i,
Nie brudzić twarzy.
Komentarze (5)
Pomysłowe i tak trzymać.
Ciekawie... uśmiechnęłam się :))
Ciekawy wiersz
Pozdrawiam serdecznie :)
Witaj Tadziu:)
Jeszcze nawet o tym nie czytałem a już u Ciebie
wiersz:)
Nieco zastanawia mnie dlaczego po przecinkach piszesz
z dużej litery:)
Pozdrawiam:)
Satyra świetna:ciekawy punkt widzenia z bardzo dobrym
- właśnie satyrycznym rozwinięciem.
Pozdro:)