Tron ze smutków i berło z upadków
Witaj o królu mej beznadziei !!!
Ty co rządzisz bo cie zapomniano.
Wygnij mi usta w gorzką podkowę
i zębów zgrzytania racz znów wysłuchać
Witaj co w zacnym cieniu mnie witasz
rąk załamanych i wśród głów zwieszonych.
Witaj i załóż znów swoją koronę.
Ach ….poczuj złudzenie władzy nade mną .
Zabierz mój oddech na snu krawędzi.
Zadrżyj mi w uszach i próbuj się dostać.
Niechaj zwycięzca jeszcze zwycięża !
I umknie tchórzliwie przed Jego imieniem
Komentarze (3)
Ciekawe z wiarą.
Może tron z miłości, berło ze wzlotów a jabłko
ze złota, będzie się bardziej świeciło a dzisiaj
przecież sobota.
pokorna ,zgrabny wiersz