Troskliwy tatuś
Ciężki los ma pewien tata,
często, biedny, źle się czuje.
Raz w miesiącu jest wypłata
a gorzałka mu smakuje.
Po przepiciu boli głowa,
czasem krew poleci z nosa.
Gdyby trunek mniej kosztował,
dzieci by nie były bose.
Rodzince doskwiera nędza,
nikt tatusia nie rozumie.
Dzieci czworo, żona jędza,
nikt docenić go nie umie.
Gdy mąż skacowany wstaje,
zamiast porządnego klina,
żona ziółka mu podaje
i pijaństwo wypomina.
On dla dzieci się poświęca,
wręcz bohater z niego wielki.
Chociaż gębę świństwo skręca,
Pije, by sprzedać butelki.
Komentarze (17)
Oj trudny ten świat.
Oj trudny ten świat.
znam ci ja przykłady takich tatusiów niestety
świetna puenta
Takich pseudo tatusiów dzisiaj multum! Pozdrawiam
serdecznie:)
I to jest ironia, za nią plusik, bo już myślałam, że
będzie w typie "moralniak". Pozdrawiam :)
Świetny wiersz na temat wciąż aktualny.
Pozdrawiam:)
Smutna rzeczywistość miliona biednych dzieci.
Uderzająco dobra satyra, pozdrawiam ciepło.
Dobranoc
Smutna sprawa, gdy alkohol wiedzie w domu prym. Dobry
wiersz.
Pozdrawiam.
Temat niewesoły i niestety prawdziwy...
krzemanko, dzięki za dobre rady.
Pozdrawiam
Faktycznie ciezkie zycie ...fajna irona
Z humorem na poważny temat
Ironia w tym przypadku wskazana. Masz literówkę w
"Ciężki". Pierwsze "mu" zamieniłabym na "tak", drugie
w trzeciej strofie na "wciąż", a trzecie niech
zostanie. Miłego wieczoru.
Rzeczywiście ''bohater''. Nieźle.Miłego...
wiersz ciekawy podoba mi się ;)) pozdrawiam