trudność kochania
uciekam.
przemykam przez ciemność jesiennej
samotności
nie ma odwrotu
uciekam przed Tobą
przed myślami, które uśmiercają każdą część
mojej duszy
spalają skrzydła
ukrywam się.
choć chcę byś mnie znalazł
a może właśnie po to
odpływam.
szukam czegoś co nie będzie wykrzykiwać
Twego imienia
bez skutku
rozmawiam z moim aniołem.
utulam się w otchłani królestwa
morfeusza
...
czuję ulgę
oddycham
lecz wszystko upadnie.
zanurzę się w Twoim spojrzeniu
serce przestanie bić
odetnę się od rzeczywistości
zapragnę więcej
będę tak tkwić
aż
pojmę że kocham.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.