Tryptyk
RS
ktoś po raz pierwszy
nie nadużywając słowa
nazwał mnie przyjacielem
przy szklance wódki
zwierzył się z życia
pomógł i sobie i mnie
i odszedł nagle
został w pamięci
dziś palę znicze na Jego grobie…
AR
ktoś po raz pierwszy
w zieleni swych oczu
dał mi zrozumieć na czym polega
prosta istota miłości
tym że kochała Jego
bardziej niż siebie
umiała zabić we mnie egoizm
odeszła w ślad za nim
została w pamięci
dziś co dzień modlę się za Jej
duszę…
AD
ktoś po raz pierwszy
od długiego czasu
podał mi rękę w chwili potrzeby
nie oczekując niczego w zamian
stracił cierpliwość
lub źle zrozumiał
i znowu strata
do trzech razy sztuka
a ja powracam
w rok pętlę robiąc
nad zimne wody Czarnego Stawu…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.