Tryptyk czerwcowy.
I
dotknij mnie leciutko
tylko raz
a rozpłynę się
jak śniegi na wiosnę
i zapachnę jaśminem
II
noc weszła we mnie
głęboko, aż po same trzewia
wypełniła lepkim zapachem jaśminu
kiedy wymykała się chyłkiem
pierwszy promień słońca
lizał bezwstydnie nagą pierś
kiełkowało ziarno
III
teraz możesz mnie namalować
na jaśminowo-białej chmurce
spiesz się
za chwilę zniknę
we mgle jesieni
uśmiech domaluj
pędzlem Leonarda
podpisz szybko
moja naga
już śpij
Z tomiku "Zwijam w siebie drogę" (Ad-rem 2010). A wczorajszy wiersz to oczywiście żart- kuglarska sztuczka.
Komentarze (4)
przepięknie... aż sie zachłysnęłam uroda tego
subtelnego erotyki... glosuje kniecznie
Podoba mi się. Pozdrawiam!
Obiecałam sobie że nie będę już pisać komentarzy, bo
nie każdy je docenia, wiec napisze tobie tylko krótko,
że wiersz mnie urzekł, jest: lekki, plastyczny, ma
ciekawe metafory, miło było się zatrzymać. Pozdrawiam
M.
Witaj, miły, delikatny erotyk. przepełniony zapachem
jaśminu. "spesz się, za chwilę zniknę we mgle
jesieni"..Pozdrawiam