Trzech
Jest ich trzech, Idą po mnie
Nie mają twarzy
Czarne oczy,
W ich środku czerwony punkt
Zamiast patrzeć on lśni
Proroczy
Świt ich goni do pieczar
Jaskiń,
Są coraz bliżej
Czuję to
Budzę się w nocy spocony
Mokry
Dłonie bandaż trzyma, nie kości
Nóg kikuty, nie bolą tylko w nocy
Krwawe wybroczyny są kolacją
Rozkoszy
Ich zadanie
Zdrapać mnie
Ze ścian
Otchłani
Jest ich trzech, idą po mnie
Nie mają twarzy
autor
Czarny
Dodano: 2015-02-01 22:44:18
Ten wiersz przeczytano 774 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.