trzy dotyki...
dotykam...
krążąc dłonią po mapie twojego ciała
uczę palce geografii tajemnych miejsc
wargami poszukuję żaru spragnionych ust
lekko muskając jędrnych wzgórz drżące
szczyty
dotykiem wyzwalam cichy szept rozkoszy
głaszcząc zapamiętuję wilgotną skórę
okrywam pieszczotami kibić gorącą
*
dotykając czerni...
postrzega kształty palcami
ciemnością obdarzył go los
nie wiedząc co to barwy
muskaniem rozróżnia życie
biorąc "oko" białej laski
wzdłuż krawężników patrzy
rozpoznając mroku świat
*
dotyku...
ten koszmar ciągle pamięta
jak oddech najczystszego zła
kiedy rozkwitła w kwiat z dziecięcia
brutalnym czynem łotr skaził jej świat
twierdził że życia ją nauczy
okłamał - skradł cześć i zadał ból
stłamszona dusza boi się z ukrycia wyjść
Argo.
Komentarze (14)
Mądry, refleksyjny wiersz
Pozdrawiam serdecznie :)
pomiędzy pięknem, smutkiem a ohydą...
Bardzo głęboki,mądry wiersz.
Dzięki za opinie. :)
Moja opinia bardzo mocna zbliżona do opinii Anny :)
Pozdrawiam serdecznie +++
dotyki są różne - przyjemne i odrażające.
Trafnie rozróżnione 'dotyki'
Wielkie to nieszczęście widzieć świat tylko przez
dotyk. Jednak w życiu różne dotyki mamy. Takie, co
przyjemność i rozkosz przynoszą, ale i zły dotyk, co
całe życie rujnuje. Wiersz zmusza do refleksji.
Udanego weekendu.:)
No tak - dotyk dotykowi nierówny...
Miłego dnia, Argo :) B.G.
Dotyk moze byc pieszczota moze tez naruszac prywatnosc
i zadawac jej gwalt.
bo dotyk może różnym być...
Pozdrawiam :)
Trzy różne, pierwszy piękny, drugi smutny, trzeci
wstrząsający. Mądry tekst.
niby dotyk a tyle odcieni
mroczny erotyk :)