Trzy latka
Wyruszyli ochotnicy,
jak kiedyś Junacy,
prościuteńko do Stobnicy,
budować pałacyk.
Stawik nieco podsuszyli,
(tak było w projekcie),
fundamenty postawili,
aż się wierzyć nie chce.
Ściany pięły się do góry,
jak po wyzwoleniu,
kiedy „Birkut” kładł na mury,
cegły - w uniesieniu.
Wieżę wznieśli, dość wysoką
śród murów zamczyska,
by zarządca mógł mieć oko
na zwierząt siedliska.
Kiedy murarz, chciał glajchowe
zwyczajnie świętować,
weszły, Służby, na budowę
wszystko skontrolować.
Czym się skończą turbulencje
nad zamczyska wieżą?
kto i jakie ma intencje,
tego - nie powiedzą.
Sprawa - stanie na wokandzie,
po wniesieniu skargi.
Chyba poszedł ktoś po bandzie
wzniecając „te” targi.
Czym się skończą pieriepałki,
zgadnąć nie jest trudno.
Kropla długo drąży skały,
a wychodek – (…).
excudit
lonsdaleit
6:51 Piątek, 31 sierpnia 2018 - ...
Komentarze (6)
Kłócą się we mnie dwie .aby, co jest ważniejsze,
ludzie, czy żaby,
ja bym to tak rozsądziła, dałabym przekupnym po łapach
a zamczysko jak pisze miły np. na uzdrowisko.
Szkoda tego marnować,
pozdrawiam
Pożyjemy zobaczymy jaki będzie finał, a wiersz dobry.
Miłego dnia życzę.
A niechby zrobili uzdrowisko dla dzieci :)
Super tekst!
Pozdrawiam
Nooo, to nie pałacyk, tylko zamczysko średniowieczne.
Też jestem ciekawa jaki będzie finał.
A prawda gdzieś pośrodku nie wnikam w szczegóły,
bo rządzący jak widać, nadzwyczaj światłoczuły.
Pozdrawiam Lansdaleit, miłego dnia.
dobry i na czasie. (ciekawe gdzie byli ekolodzy?-
pewnie w puszczy ratowali korniki...)