Trzy limeryki ,, rodzinne,,
Spać długo nie mógł dziad ze Swarzędza,
wciąż miał sen : wampir, krowa i jędza.
Psychiatra rzekł dwa słowa :
to pan, żona, teściowa.
Dziś koszmar snu mu z oka nie spędza.
Raz młoda narzeczona pod Wschową,
miała we wszystkim ostatnie słowo.
Pan młody się zżymał
w końcu nie wytrzymał.
Poszedł do urzędu lecz…z teściową.
Pewna teściowa z miasteczka Spała,
bez końca na zięcia narzekała.
Zięć to był kawał drania,
kupił miotłę – od Frania.
Siadła więc na niej i odleciała.
Komentarze (11)
Rewelacyjnie, pozdrawiam :)
Jak zawsze, zaciekawiające:)
fajne
Fajne :)
suuuper:)) pozdrawiam Maciek
bardzo fajne Maćku ...
Udane rodzinne limeryki,pozdrawiam i dobrej nocy.
Ciekawe opcje traktowania teściowej: wyssanie, ożenek
i krzyżyk na drogę.
Chyba ostatnia podoba mi się najbardziej. Miłego
wieczoru:)
HA ha, że ho ho. A w pierwszym chyba trzy słowa,
pozdrawiam
"Jest jakaś siła w tym, że znasz krótszą drogę, nawet
jeśli jedziesz dłuższą drogą, bo w domu czeka
teściowa."
- Stephen King.
Pozdrawiam Maćku, fajne utwory.
Dobre.