Trzy limeryki ,,damsko-męskie,,
Dziewczyny szukał na żonę pan z Leska,
aż raz wpadła mu w oko tam Tereska.
Choć piersi dużych nie miała,
to mu jedno obiecała:
pomoże w prasowaniu jako deska.
Wielki problem miał raz żońkoś z Arbatu
żona postawiła mu ultimatum.
U dziewczyn miał powodzenie
on też je kochał szalenie.
Aż w końcu dostał votum separatum.
Pewien stary góral spod Bystrej Wody
napis moja żona słynie z urody,
miał na plecach wydziarany.
Dzisiaj o to zapytany
mówi:byłem wtedy głupi i młody.
Komentarze (16)
Oj Maćku, ładnie to tak się wyśmiewać z deski Tereski?
Jej na pewno jest przykro... :)
Pozdrawiam serdecznie.
masz rację Krzysiu
poprawiam ;-)
Witaj Maćku:)
Superaśne jak zawsze:)
Tylko czy drugi "raz" w drugim wersie potrzebne?
Pozdrawiam:)
bez gajowego
też coś fajnego...
+ Pozdrawiam
Ekstra, lubię takie limeryki z humorem i zaskakująca
puentą... pozdrawiam
Wszystkie świetne, ostatni genialny, pozdrawiam
serdecznie :)
Pozdrawiam :)
fajne :)))Pozdrawiam Macieju:))
hahahaha udane
a najbardzie podoba mi się pierwszy w:):)
Biorę górala :-)
no i pojawiły się dziary. :):)
pozdrawiam Maćku :):)
Muszę również o tym napisać :-) Deska wymiata :-)
Świetny :-) Pozdrawiam :-)
Deską żeś nas Maćku ubawił, będąc w Technikum
często słyszałem od kumpli jak szli na podryw
"desek nie ruszamy".
Pozdrawiam Maćku.
Fajne...i ta deska.
Pozdrawiam:)
Uśmiałam się...a ta deska super...
pozdrawiam cieplutko, pa