Trzy limeryki psychiatryczne
Badali psychopatę spod Wlenia,
cierpiał na kompletny brak sumienia.
Chcieli więc mu przeszczepić,
gdzieś koło serca wlepić.
Na samą myśl dostał rozwolnienia.
Raz jeden pacjent z miasteczka w Hesji,
leczony był z manii podczas sesji.
Był wcześniej nieborakiem,
został psychicznym wrakiem.
Po sesjach nabawił się depresji.
Niski prezes z Warszawy Radości,
nie wpuszczał żadnych wysokich gości.
Plany wizyt niweczył.
U kurdupla się leczył
na chore urojenia wielkości.
Komentarze (13)
Jesteś limerykowym królem :)
Dzięki za roześmianie Maćku
Bardzo się podobają
Pozdrawiam z usmiechem :)
super, a trzeci wielkich lotów:) pozdrawiam Maciek
:))
Coś czuł? - pytano gościa z Sierpca
Co na rozdwojenie jaźni cierpiał.
- Było to wspaniałe,
Zwłaszcza, gdy ślub brałem.
Me żony to Ania i Berta.
Jak zawsze super. Pozdrawiam Maćku
świetne są Twoje limeryki z dobrym przekazem:-)
pozdrawiam
:*)
I ja lubię choć mnie tu mniej teraz. I te z
pomysłem.Super Maćku.
Maćku lubię czytać Twoje limeryki, bo mają przesłanie
a nie jałowe klepidła.
Trzymaj się zdrowo.
już znalazłem Wandziu
poeci przeżywają każdą śmierć bardziej
dlatego ciebie rozumiem
Wybacz Maćku że dzisiaj nie skomentuję Twoich
limeryków
Za kilka dni nadrobię zaległosci Podaję Ci link na
stronę Oli bo mnie o to pytałeś
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/ostatni-wiersz-dla-w
as-podziece-513931
Jeszcze raz przepraszam ale pragnę zachować ciszę w
komentarzach Nie potrafię się pozbierac po śmierci
Oleńki
:))