Trzy limeryki o twórczych mękach 2
Pewien poeta co mieszka w Płowcach,
ma tam opinię wręcz… zawodowca.
Nikt nie pisze tak jak on,
co dzień tworzy setki stron,
choć tak naprawdę to… naśladowca.
Inny wierszopis ze wsi Kalety,
pisze codziennie gnioty i bzdety.
Często coś tam popieprzy,
on i tak jest najlepszy,
Nie ma drugiego jak on… ,,poety''.
Pan gryzipiórek ze wsi Polana,
całą noc pisze prawie do rana.
Potem pada zmęczony,
niczym lis zagoniony.
Ciężki ten żywot dla… grafomana
Komentarze (14)
Super, Maćku :)
jak zawsze wszystkie super,
pozdrawiam Maćku
:)
Szczególnie drugi zatrzymał
,,w najlepszym wypadku
naśladowcy,, ?a kogo to naśladują ?
nie zgadzam się z twoim komentarzem Jastrzu
Pozdrawiam z uśmiechem :)
Chyba wszyscy tu piszący, to w najlepszym wypadku
naśladowcy.
To o nas ? :) . Pozdrawiam serdecznie :)
O, ten grafoman to mnie się podoba.
Grafomanem być- zaszczyt to.
Wszystkie na plus.
Fajne, zabawne limeryki :) zostawiam uśmiechy :)))
Pozdrawiam Maćku :)
Z humorem i dystansem, a niemało takich. Pasjonaci, a
ja takich szanuję. Pozdrawiam
Hahaha - bywa i tak. Wszystkie udane. Pozdrawiam
serdecznie:)
z uśmiechem!
Fajne, ironiczne, pozdrawiam serdecznie Maćku.
Podobają się :)
Pozdrawiam serdecznie :)