Trzy limeryki o żonie......
Żona Jerzyka ze wsi Bielany,
umysł niestety ma zwariowany.
Niczym jak wściekła kocica
fuka aż drży okolica,
lejąc przed sobą litry swej piany.
Żona Jerzyka ze wsi Zawoi,
często bliźniaków bardzo się boi.
Ekscentryczna jest taka,
że gdy spotka bliźniaka
nawet jednego- już jej się dwoi...
Żona Jerzyka koło wsi Łany,
poetów traktuje jak barany.
Wyśmiewa na ulicy,
jacy to romantycy.
Dowcip ma przy tym już wyświechtany.
Komentarze (12)
Przy kawce z uśmiechem ;)
Żona Jerzyka mieszka na Śląsku,
A Jerzyk (dzisiaj) we wsi Gałązki.
Może dlatego
Są znani z tego,
Że bardzo mało swarów w ich związku.
jest i o żonie gajowego Jerzyka - świetne limeryki:-)
pozdrawiam
o, zacząłeś nowy cykl. brawo za pomysł i wykonanie.
pozdrawiam Maćku i zapraszam na satyrkę. :):)
coś nie tak z żoną Jerzyka,,pozdrawiam:)
Współczuję... Jerzykowi:-)))
Uśmiechnięte wiersze :) Tą z pierwsze ho limeryku, to
znam osobiście.
Pozdrawiam serdecznie :)
Ewuniu- a teściowa jest jeszcze gorsza ;-)
a kuku :Sytuacja wygląda tak, że obie formy omawianego
dziś zaimka uważa się za tak samo poprawne. Na pewno
niesłusznie uważa się krótszy odpowiednik tego wyrazu
(swej) za potoczne, jest zgoła przeciwnie. Te skrócone
formy zaimków, bo nie tylko swoje ma alternatywną
wersję (por. moja / ma, twoja / twa), odbierane są nie
tyle jako potoczne, ile dostojniejsze, książkowe czy
wręcz archaiczne.
lejąc przed sobą litry swej piany,,, swej?
a drugi jest świetny!
Oj, chyba nie lubisz żony Jerzyka ;-)))
Miłego dnia, Maćku:)