Trzy wiersze Wolanada...
nocny tryb życia Behemota
wtedy gdy byłem jeszcze człowiekiem.
pomiędzy
zebranymi, magiczny szedł pochód. z czołem,
przy ziemi
fobia. w dzisiejszej Prawdzie. błędna
interpretacja biblii,
nowa Gomora. pod Krymem, urodził się martwy
wcześniak.
na zbawienny tyfus, pisany ikoną rewers
hospody pomiluj
położyli na desce. zmówili modlitwę.
ukrzyżowali samorodka.
tłum wrzał. podnosił głos, jakby ktoś go
wysterylizował,
syczącą elektrycznością reflektora. wysłana
w ciemność herezja.
nadaje z urodzenia światło, powodując pływy
tego dźwięku.
po widowni. niesie sekwencje oklasków
rozbawionej publiki.
- Fagocie, zostaw schizofreniczną głowę
konferansjera.
ona zagnie przestrzeń, zatrzymując czas na
twarzach widzów.
pobłogosławi; kohorta połykaczy sztyletów i
myśl linoskoczka,
że upadek może świat pogrzebać.
ostatecznie, łamiąc zasadę
tego ziemskiego przybytku - podlegania
prawom szeptów.
fikcyjne przedmioty, lewitujące słowa,
kreacje od chanel.
kobiety wybijały zęby, za kawałek
francuskiego sukna.
święte myto. jak bilety, wyprzedane do
ostatniego miejsca.
i lud-centurion, kryty czerwonym płótnem. w
dwa ognie,
na nowo powraca. spojrzenie Ha-Nocri.
orkiestra-tusz!
- Azazello, kiedy życie ze mną stało się
piekłem?
mówią, ze jestem potworem... i zaczynam im
wierzyć.
- Tak, Sir. jak sobie tylko życzysz.
Komentarze (4)
daruję sobie psychologiczno - filozoficzne
przemyślenie i poczytam... :) pozdrawiam
zjawisko wchłaniania zadymienia psychiki to temat
ważki i niebezpieczny Autor przedstawia obrazy
nasilające się napisane z wyobraźnią i talentem
Wiersz ten mnie poruszył Bardzo dobry Pozdrowienia
serdeczne:) Co dalej pisałam w Ważny dzień 09.2009
Samodeprecjacja charakterystyczne zjawisko, im więcej
mówią tym bardziej wierzysz, a potem Twoje somatyczne
ja jest już prawdziwą bestią, bardzo dobry tekst,
pozdrawiam:)
Cóż... ciekawy. Wracałam do niego kilka razy. Duży
plus. Pozdrawiam : )))