TSUNAMI
Przestań wodzić za mną gorejącym
wzrokiem
I wdychać mój zapach jak narkoman
haszysz,
Przecież już od dawna wyczuwam na skórze
Ognie pożądania, którymi mnie raczysz.
Twój wzrok jest jak lasso, ręką
myśliwego
Zręcznie wypuszczone w kierunku ofiary.
Za nim gonią stadem twe męskie instynkty
zerwane ze smyczy jak wielkie ogary.
W takim polowaniu nie ma szans samica,
Choćby nawet miała nogi antylopy,
Bo podstępny Amor zastawiając sieci,
Niewidocznym sznurem krępuje jej stopy.
Więc się nie chcę bronić przed sidłami
losu.
Nic tu nie pomoże konwenansu zbroja.
Stanę przed nagonką jak bezbronna łania
I szepnę jedynie- Bierz mnie, jestem
twoja!
Potem spadnij z góry, jak fala tsunami
Zrodzona w najgłębszych topielach
natury.
Uwolnij pragnienia z ciasnego gorsetu,
Sztucznych ograniczeń i barier kultury.
Uprowadź mnie proszę ponad obłokami
Do krainy, w której nikt czasu nie
płoszy.
Tam gdzie żyje szczęście zamknięte w
dotyku
Spływając z zegarów kroplami rozkoszy.
Zatop mnie po uszy w odmętach
pragnienia.
Odbierz choć na chwilę władzę i
rozsądek.
Chcę się w twych objęciach odgrodzić od
świata,
Niech siły natury robią swój porządek.
Komentarze (27)
hmm...tsunami .. różnie się kojarzy ..ale w w
przypadku erotyku jak wielka wszechogarniająca fala
miłości... ciekawie i zmyslowo napisany wiersz
nie zawsze można przeczytać tak świetnie napisany
wiersz, temat kapitalnie ujęty i oddany słowem.Duże
brawa
Wiersz bardzo bogaty w swojej treści, nieżle
zrymowany, w miarę trzyma rytm, gratuluję pomysłu i
wykonania.
Tytuł trafny - wiersz dopięty na ostatni guzik. Bardzo
ładnie.
przeładny wiersz, to rzeczywiście prawdziwe tsunami,
bardzo mi się podoba
Pięknie, Pani Barbaro. Po prostu pięknie...
Wczoraj, po lekturze -nastu "erotyków" zniesmaczony
postanowiłem omijać utwory z tą etykietą. Cieszę się,
że dziś trafiłem na Twój wiersz - dojrzały i piękny.
Przyroda wraz ze wszystkimi swoimi cudami,Twoją
skarbnicą,Barbaro o zmysłach jak aksamit ,lecz
zdolnych wchłonąć napór tsunami - nim zatoniesz
w odmętach rozkoszy - pobądź jeszcze
z nami!
Bez pruderii i ze smakiem.
Prawdziwe tsunami słów i namiętności. Gorący erotyk.
Mimo z wiersz jest dość długi, czyta się go bardzo
dobrze, a ze względu na tytuł skojarzył mi się z moją
fraszką: "Kiedy kołyszesz biodrami, działasz na mnie
jak tsunami." +1
Hmmm cóż za erotyk. Sidła losu zarzuciły sieć i jak tu
się uwolnić z pragnienia ciasnego gorsetu. Super.