tête-à-tête

Sunę mopem krokiem czapli po docinkach
i obmowach, na szufelkę zgarniam słowa,
oni wszyscy mają joba - kto się przyzna!
bo to fleje. Mają szlaban i czerwone.!

Kij od mopa prowokuje, córcię swoją poszturchuję,
wstań ogarnij się aniele - ona na to: daj spokój!
nocną miałam randkę z Tolkiem; takie tête-à-tête
podaj tę gazetę. Mają szlaban i czerwone!

Ściskam mopa aż sok leci, nie wytrzymam daję słowo,
proszę męża wynieś śmieci- on mi na to : zaraz, potem
takie to zalety piątku, że pogapi się w fb, zrób kanapki,
oj tam oj tam. Mają szlaban i czerwone!

Nie wytrzymam daję słowo a tu tyle śmieci wkoło,
weź syneczku nastaw pranie łachy leżą na dywanie.
I co z tego! – rano jadę gdzieś z kolegą, nie wiem,
nie chcę - tego wiele. Mają szlaban
i czerwone!

Kuchnia wielka i sprzątanie drżą mi ręce na tym mopie,
tyle jeszcze mam krzątania a tu mąż z sypialni woła,
Czekam na cię głodne szczęście – przynieś coś co nie co!
Muszę garnek wyszorować. Mają szlaban i czerwone!

Nie chcę kochać się zmęczona i spychana na brzeg łóżka,
słuchać uwag i zachcianek, przynieś, wynieś, pozamiataj!
Lepiej żebym gejszą była - po co wyszłam za mądralę.
Mam alergię na usługi: tête-à-tête - nie potrzebuję wcale.

J.G..
2018.02.26

autor

jadgrad

Napisany: 2018-02-27 Dodano: 2018-02-27 06:14:55

Ten wiersz przeczytano 798 razy

Oddanych głosów: 96

Rodzaj Bez rymów Klimat Ironiczny Tematyka Życie

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie