E tu, Brute, contra me
słowa...
słowa mówione, szeptane,
dźwięki składane w bełkot...
słowa...
słowa pisane, stukane,
ciągi tych samych znaków...
bo jak jest dobrze, to jest dobrze,
a jak jest gorzej, niech będzie źle...
słowa...
rezonans pustych deklaracji
jak echo odbite od ścian...
słowa,
a inne gesty,
małe pociski,
które pod murem codzienności
trafiają wprost w mózgi
mych oczekiwań...
jak groty strzał w serca
bezbronnych dzieci
na oczach Niobe...
bo jak jest dobrze, to jest dobrze,
a jak jest gorzej, niech będzie źle...
lecz ja nie powiem na głos
jak Cezar,
nie krzyknę
Brute, e tu contra me...
za trudne, by pojąć...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.