Tulisz mnie w ramionach swych...
dziś znów coś ze starszych wierszy ale ciągle aktualny...mój kochany mąż...
Tulisz mnie w ramionach swych,
Cichutko obok mnie śpisz,
Czuję oddech Twój we włosach swych,
Znosisz moje lęki, niepokoje…
Jesteś, gdy smutek, cieszysz się, gdy
radość
Ogarnia serce moje,
Razem przez życie idziemy,
Wiele łączy nas,
W tę sama stronę patrzymy,
To samo nas niepokoi,
To nie przypadek,
Nie ma przypadków,
Taki los,
To on połączył nas,
Już tyle lat…
I choć czasem wydaje się to niezwykłe,
Jesteśmy tacy sami,
Zwariowani, choć czasem opanowani,
Zakochani…
W sobie, na wieki razem,
Mimo naszych wad…
Kochany, przytul mnie,
Popatrz dziecko nam rośnie,
Nasze – maleństwo nie dawno,
Moje ma oczy Twój uśmiech,
Kochany …
Razem – bo Bóg tak chciał.
I nie ważne, że czasem droga taka
trudna,
Życie zakręcone,
Razem – już tyle
lat…(17,09,2004)
przepraszam dziś jestem tu tylko na chwilkę bo dziś jadę do małego Antosia(chrześniak mojego męża...)pozdrawiam wszystkich...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.