Tumbrl grill & girls
Fakty
"Tumbrl grill & girls".
03.05.2016r. wtorek 11:40:00
Tumbrl grill & girls,
Rozpoczął się przyjaźni sezon,
Zabawa była przednia,
Wszystko działo się w ostatnią sobotę
kwietnia.
Nikt na nikogo krzywo nie patrzy,
Każdy roześmiany jest atmosferą
zgrillowany,
A nawet trochę zgirlsowany.
Powstał obrazek,
Powstał tekst,
Powstało wideo,
A teraz ucieszy się Tumbrl,
Którego nie posiadam.
Już powoli kończy muszę,
Ale wcinałem pierwszego w życiu oscypka,
Poza tym wiele rarytasów,
Tego dnia nie miałem ubranych adidasów.
Nie było wśród nas żadnych mamlasów,
A ja wypalony, zmęczony
Nie wymyślę nic lepszego,
Co ukontentuje Cię koleżanko, kolego.
Może nie byłem cichy,
Ale nie miałem też w sobie nic z
szprychy,
Może czasem nie wiedząc co się ze mną
dzieje
Zaczynam tworzyć tuleje.
Tekst ten nadobny
Do niczego nie podobny
Trochę śmietankę spienia,
Bo chociaż grilla już nie ma
To w nas są wspomnienia
I na nową imprezę zdrowe pragnienia.
Zjadaliśmy rarytasów całe kawałki,
Wcinaliśmy z pałki, czy też wykałaczki,
Był ksiądz Damian, nasz koleżka,
Był Kuba i jego siostra Agnieszka,
Był Damian czerwonym Modusem,
Który stał się po imprezowym Był
autobusem.
Była Kaśka Żywca, która przyjechała na
rowerze
Była Lucyna, która w każdej imprezie udział
berze.
Był Marek z Żernicy,
Był Mikołaj, co czerpie wiedzę z
angielskojęzycznej skarbnicy.
Był Dawid, który w połowie imprezy się
wymiksował
I byłem ja Łukasz, który to po trosze
poopisywał.
Reszta nie dojechała,
Część nie mogła,
Ale Kuby i Agi mama i babcia nas swą
obecnością
Momentami zaszczyciła
I dziadek, co na meczu zasnął,
Potem zniknął.
No i był też hot dog,
Taki pies, co puścił pawiana,
Bo chyba kiełbasa zaszkodziła,
A może karczek lub oscypek.
Na myśl o mięsie
Dusza się trzęsie,
Ale były też słodkości,
Perfumów wonności.
Jak się ochłodziło to wypiliśmy herbatę
gorącą
I wsłuchiwaliśmy się w melodię kuszącą
Dzwon na mszę dzwoni,
Bliska obecność kościoła nas chroni
Już nowe siły w ciele,
Ja się ośmielę
I wyjawiłem kilka spraw,
Bo poznałem prawie praw.
Teraz wspomnienie mnie bije
I czuję obolałą szyję.
Komentarze (4)
Najważniejsze to girls. Grill to tak przy okazji. Z
drugiej strony blogując autorze można dostać
rozdwojenia jaźni.
Jeżeli zaraz grilla nie zjem to w piątek mogę
zwariować czekając aż do soboty. Takie smaki mi
przyszły- zwłaszcza na te girls
Oj amorku amorku tylko smaki narobiłeś przed
snem..dobrej nocy życzę
grilla uroki,,,,lubię,,pozdrawiam :)
:-)
Perfumów rozwala.
:-) niezły reportaż .