Tuwimyk
słowotokarzom
Wybitny nasz poeta, finezyjny satyryk i
genialny tłumacz z trzech języków - Julian
Tuwim uwielbiał zabawy słowem. Przykładem
tego są „Słopiewnie”, gdzie wierszowane
drobiazgi, nasycone słowną żonglerką,
dedykował różnym ówczesnym luminarzom życia
kulturalnego. Zatem z mej strony ponownie
pastisz. W jednej z poprzednich publikacji
pisałem pod Sępa – Szarzyńskiego, teraz
spróbuję pod
Jula T.:
Zableblał się bleblą bleblała,
W pisuar popisał się pisarz,
Rozwalił się Walek na wałach,
Na rymy mi zżyma się rymarz.
Pan kupiec przy kupie się skupił
I krowę w pokrowcu poskrobał,
Zliryczył sie liryk jak głupi,
A morał zdemoralizował.
dającym słowo
Komentarze (22)
@Annax
Rzeczywiście to prawdziwa uciecha. Masz już pomysł z
homonimią, moim wynalazkiem w tej dziedzinie są
kobiety żądne wrażeń i w ogóle nierządne.
Ladna gra slow pozdrawiam
Ludzie mieli być "dziwni" (jak "ten świat"). A - o
mało - zapomniałbym oddać głos; a należy się, oj,
należy!
Dobre
Podziwiam autora i wiersz; we wcześniejszych moich tez
kiedyś było - inspirowane Tuwimem, przytacxzam z
pamięci, od środka: "krambocharcząc głośno
kruk do pewnej wrony
wizgnął grypiąc drapiem:
- Khhe Hra krambohrudzier-
Co w kruczym znaczyło"
-Co za sziwni ludzie."
pozdrawiam ciepło.
Fajna taka zabawa słowem.Coś muszę takiego też
wykombinować. :):) Chociaż mam taki jeden.
Naga/dała/się. :):)
I znów, tradycyjnie literówka: powinno być
"(...)Zliryczył s i ę