Tuż pod powiekami...
Mam Cię tuż pod zmiętymi powiekami
jedyny obraz jaki umiem przywołać bez trudu
czując na karku oddechy tęsknoty
odgonić ją mogą tylko wspomnienia
... jedyne realne i żywe
lecz gdy zasypiają...
tęsknota powraca silniejsza
wysiągam więc ręce
w zaciśniętych pięściach trzymam Twoje
uśmiechy..
będę się bić...
jestem silniejsza
o tych kilka przeżytych chwil...
o przypadkowy dotyk...i uśmiech...
i ona to wie
więc lekceważy moją wiarę w miłość
mówi,że odległość dodaje jej mocy...
... ma rację...
zamykam więc oczy
pod zmęczonymi powiekami mam przecież ślady
po Tobie
jedyne co mi zostało
a naprawdę wierzyłam , że to dzięki
Tobie
moje życie stanie się!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.