Twarda skorupa
twarda skorupa
na twoim grzbiecie
nie da się niczym rozłupać
z dnia na dzień
przybiera coraz ciemniejszą barwę
goszczącą coraz więcej ciał obcych
wszystkie niedopałki na tobie lądują
kulisz się
próbujesz toczyć resztkami sił
może dawniej
ktoś by ci pomógł
namoczył w płynie do zmiękczania
odkurzacz wchłonąłby każdego śmiecia
ale obecnie
nikt już o ciebie nie dba
dziś każdy myśli tylko o sobie
wciąż powiększając dziurę ozonową
spryskując się sztucznymi feromonami
więc i ty się zbuntowałaś
Ziemio
łamiąc lakierowane szpilki
tym sylikonowym panienkom
z wystawy pod tytułem Sława
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.