TWARZ
Kolejne rysy na twarzy
Jakby łyżwy
Podkreślały swoją obecność
Na cienkim lodzie
Przykryta prześcieradłem
Dalej wspominam
Wiśniowe blizny
Jednak twarz Jego
Nadal promienieje
Moja zalewa się kryształami
Gęstym deszczem
Drobnych kryształków
Zielone oczy
Słoneczne włosy
Szeroki uśmiech
Serdeczne dłonie
Wiśniowe blizny
Wiśniowe blizny
Przeklinam kompot życiowy
Drzewa bywają niebezpieczne
Klaudia Gasztold
Komentarze (6)
Miłość potrafi zmęczyć A więc zarysować.
Intrygujące te wiśniowe blizny,
w każdym razie są one z pewnością
niemiłym wspomnieniem.
Pozdrawiam.
zaitrygowały mnie te wiśniowe blizny - smutny...
pozdrawiam:-)
Tak byc moze...
refleksyjnie Cicha Myszko piszesz, nie można przejść
dalej do następnej strony bez dłuższego przystanku,
głębokiej zadumy nad Twoim przesłaniem w każdym
zresztą Twym wierszu = na plus
Ciekawy, czasami miłość rani, niestety. Pozdrawiam.