twierdzisz ze sa miejsca
twierdzisz
ze sa miejsca
w ktore trafia sie dlatego ze
juz nie ma dokad isc
osiagasz je na samym koncu
zerwana z krzewu kisc winogron
naturalna kolej przechodzenia
w nowe stadium
ktos jest tam juz
kogos jeszcze nie ma
czas powiela krokow szelest
dzis dzien ladny
jutro deszcz
twoim sladem
w mokry wieczor
w aromatach wiernych swiec
przyszlam blizej w domysleniach
sama takze zdazam
gdzies ...
autor
Agnieszka Zegadlo
Dodano: 2013-11-01 00:01:54
Ten wiersz przeczytano 742 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (11)
Tak właśnie jest, że każdy zmierza gdzieś:)
Początek brzmi niczym piosenka, bardzo
ładnie.Pozdrawiam
Raczej kiść winogrona, nie agrestu. Najlepiej mieć
własny ślad, by dojść do celu, za miast gdzieś...
Pozdrawiam
Bardzo ładnie przedstawione koło życia. Ciągłe
przemiany to coś nieuchronnego.
Adres nie rośnie w kiściach, może za to garść agrestu.
Dokąd zmierzam nietrudno rozpoznać,
ale ważne że iść jeszcze można!
Pozdrawiam!
Może zdążasz do miejsca dla tych którzy nie mają dokąd
iść? Ciekawy utwór. Pozdrawiam.:)
Podoba mi się.
I jeszcze ten rym na samym końcu zastąpiłabym np. 'ale
dokąd', trochę banalnie uraża w piętę.
Właśnie. Agrest nie rośnie w kiściach, chyba, że
chodzi o porzeczkę. Zwyczajnie nie rozumiem.
Wstawka z agrestem mi sie nie podoba, wiec czytam bez
tego , wtedy wiersz brzmi nawet allies calkiem. Powiem
tak... masz cos do powiedzenia w poezji. Tak mi sie
wydaje:)
Bardzo fajnie napisany wiersz...Będę tu zaglądać.
Pozdrawiam :)