Twój Sąd Ostateczny
Widzisz płomienie
To cały Twój świat
Pali się, ginie
Płoną marzenia
Znikąd pomocy
Tylko Twój krzyk
Wołanie o pomoc
Posłane gdzieś w mrok
Nikt nie usłyszy...
Wszystko co miałeś
Ceniłeś, kochałeś
Niszczy się w żarze
Płomieni nienawiści
Wciąż podsycanych
Przez ludzi tych wszystkich
Ogień się zbliża
Już chce cię chwycić
Nie Ty przeżyjesz
Nikt tego nie chce
Z pośród płomieni
Wyłania się postać
Kroczy samotnie
Dzierży miecz w dłoniach
Staje przed tobą
Nieludzka szkarada
W oczach płomienie
Zemsty i opętania
Zadaje cios
Nie ma już cię
Nie zawiniłeś?
Myliłeś się.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.