Twoja Mała Dzika Róża.
Kiedy pieścisz moje ciało śmiałym
wzrokiem,
oczy płoną, a Ty uśmiech masz na
twarzy...
nie zrozumiesz jak jest ciężko żyć z
wyrokiem
mieć świadomość, że nic więcej się nie
zdarzy...
Nadal jestem Twoją Małą Dziką Różą...
... wyrzuty sumienia już sięgnęły dna.
Tak się lękam przed kolejną letnią
burzą...
porywisty wicher czarne chmury gna.
Na dnie serca zasuszone białe kwiatki,
a my jeszcze potrafimy wspólnie śnić...
kiedyś runą złote mury mojej klatki...
lecz na razie nie możemy z sobą być...
Komentarze (4)
Słyszę tęsknotę.Ładny.Pozdrawiam.
Piękny wiersz, dobre rymy. No i tytuł... mam słabość
do dzikich róży. Tylko czy smutny? Moim zdaniem mimo
wszystko optymistyczny.
miłość która ma na drodze przeszkodę. Tęsknicie do
siebie, pragniecie stałej bliskości, ale przecież
najważniejsze, że się kochacie! Piekny wiersz.
Chyba bardziej Cie rozumiem niż myślisz. Jak ja to
doskonale znam, a to niełatwe. Jednak ciesz się tym
uczuciem, kochasz i to jest najważniejsze. Nic innego
się nie liczy.