Twoje Narodzenie
Pamiętam
Jakby to wcale nie było wczoraj
Dziergałam na drutach kolejną noc
Patrzyłam w niebo
Tak starannie wymalowane na szybie
Świat oddychał piernikiem
A u moich stóp zwinięty
Drzemał smok codziennych łez
Tak słodko
Jakby nigdy nikogo nie pożarł
Pamiętasz?
To zaledwie dwa tysiące lat temu
Łzy szczęścia zimy marzły na mrozie
Gdy nie Twój ojciec okrył Cię jak syna
Dzierganą z wełny kołderką nocy
Kobieta obok niego pachniała miłością
A Ty dziecięcym kwileniem
Przywitałeś wszystkie smoki świata
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.