Twoje siódme niebo
Oli L.
Twoje siódme niebo
przekreśla śmiałe sny
myśli przytłacza ciemność
tamten wrzesień był zły
Radość ukryta w pierścionku
przytłacza serduszko srebrne
jednym gestem wyrzucasz wszystko
rozdzierasz wspólne zdjęcie
nikim jestem i nikim będę
nie karmisz się wspomnieniami
talerz wypchany teraźniejszością
bez naszej historii lśni
Umieram nie czując dłoni
oddech Twój w pamięci zaszyty
oddycham nim w pustej ciszy
sznurując rzemyki nadziei
Komentarze (5)
Dominiku Jot. natchnął żeś mnie, chociaż sama nie wiem
czy to dobrze.
bardzo smutny:)
Smutny i wzruszający wiersz... Adresatka na pewno nie
pozostanie obojętna... Pozdrawiam:)
Baaardzo uczuciowo, może ruszy serducho Oli, drgnie,
zaboli, zatęskni tak jak peel. Dobra biel.
Smutny,a taki piekny!"Rzemyk nadziei jest jednak
swiatelkiem w tunelu:)Pozdrawiam serdecznie.+++