Ty
Pustka... trwoga...
Idę, ..., Widzę Ciebie...
Patrzysz w oczy, jesteś bliżej...
Tłum napiera, masz mą rękę;
Trzymasz mocno, mówisz 'kocham'.
Już minęły te miesiące.
Milczysz... idziesz... a ja z Tobą.
Nagle nacisk Ciebie nie ma...
Znowu sama...znowu błądzę.
nagle...
...Twoim ciałem obwinięta Ona
Ogniem pachnąca biała noc
Ty czułym ruchem jej ciało dotykasz
mając w swej głowie mą postać znów
Te noce minęły, ciała przy ciele
kiedy szeptałeś jak kochasz mnie...
Ten ogień wschodzący już ugasł w mym
ciele
nie ma w nim ani cząstki Ciebie
Pożegnaj me ciało, dotyków nie chcę już
Pożegnaj me usta, spowiłe przez mróz
pożegnaj mój umysł nie wrócisz już tu
pozostał smutek, zawiść i ból...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.