Ty
Dla Blaskenka *_* ;]
Liście opadły już z drzew
I zgasły ostatnie promienie słońca
Zamknięta w czterech ścianach pustej
nocy
- czekałam.
Padał deszcz,
chociaż wiatr rozwiał już wszystkie
chmury
Przeglądałam się w kałużach moich łez
błyszczących jak kryształy.
Przyszła zima
Rozpętała zawieruchy w naszych sercach
A łzy zamieniły się w lód
raniący policzki.
I wtedy pojawiłaś się Ty
W swoim uśmiechu przyniosłaś lato,
Roztopiłaś lód mojego serca.
Komentarze (3)
jesienne epitafium na bieli kartki..zatrzymały piękno
w metaforach .....pełen romantyzmu i ciepła....
Zawsze zastanawiałem się, skąd się biorą pory roku w
ogóle, a taka np. wiosna w szczególności. Dziękuję!
Teraz wiem! Po takich emocjach wśród ludzi natura po
prostu- musi
To piękne gdy miłość roztapia lody. To takie kolorowe
=] Twój wiersz na początku autentycznie zawiał chłodem
i zimnym błękitem, apotem rozkwitł, zrobiło się
ciepło. Więcej takich proszę =]