I Ty...
Najbardziej bolą słowa rzucane z wiatrem na
fale,
Owe niesione złym błyskiem w oku przez
godzin mnóstwo.
Te istniejące po to, by ranić w dzikim
zapale,
Które chcą potłuc marzeń tysiące jak zwykłe
lustro.
Najbardziej boli kiedy twe oczy patrzą
przeze mnie,
Kiedy nie widzisz jak bardzo ranisz, i że
ja krwawię.
Będę milczała i nic nie powiem. To co, że
cierpię.
To przecież miłość, choć nie do końca, więc
może prawie...?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.