TY
Naniosłaś mi do serca
Siebie
Naznosiłaś myśli swoich
Biedne moje serce
Teraz
Bić się boi
Z niepokoju mego drżenia
W przeznaczeniu jutra
Maluję
Wyobraźni mojej pędzlem
Ukochane twoje usta
A wtedy
Tracę cię i zdobywam
Poniżam
Aby potem zbawić
To wracam to odpływam
Tak aby cię nie zranić
Tak abyś uwierzyła
W pół słowa - zrozumiała
Z niewiernych najwierniejsza
Cała się oddała
Mym dłoniom
Moim ustom
W oddechu uniesienia
Zamknięta niczym perła
W muszelce przeznaczenia…
Komentarze (8)
miłość prawdziwa, czy w marzeniach?...ale pięknie o
niej piszesz
ładny wiersz, ukazuje burzę uczuć, która zdarza się w
każdej miłości, ładnymi słowami opisane te
zawirowania...
Wiersz dobrze ujęty w słowa+
Dajesz mi siebie i odbierasz i mój lęk coraz większy
więc czyny moje jak fale bo pragnę byś mnie kochała
Piękny wiersz o miłości co przerasta i ciągle wychodzi
z brzegów Niezwykle piękny wiersz Brawo!
miłość ma wiele odcieni od bieli po prawie czarną
czerwień ..oscyluje między niebem,a piekłem ,ta z
Twojego wiersza trafia do czytelnika pięknym i
szczerym przekazem...
Slicznie... Podoba mi sie
Pierwsze dwa wersy troszkę psują całość zamieniłam bym
je na inne słowa ale to tylko moja sugestia...dalsza
część wiersza jest bez zarzutów,a końcówka
przepiękna...
miłość jest jak fale morza raz spokojne i delikatne
innym razem gwałtowne i wielkie pieknie opisana miłość