ty
Kiedy widze radość, zmierzam w jej stronę
Jesteś jak sen na jawie
Budzisz we mnie uczucia, które ucichły i
schowały się gdzieś już dawno temu.
Zapomniane, a teraz znów potrzebne.
Z każdym kolejnym wypowiedzianym przez
Ciebie słowem fascynujesz mnie corazj
bardziej.
Oplatasz me marzenia nicią szczęścia i
wiary.
kiedy sie zbliżasz wiem, że moge żyć
inaczej.
Jestem prawdziwa. Twoja. Dla Ciebie.
We śnie przychodzisz i opowiadasz o swoim
świecie, tym który tak bardzo pragne
poznać.
Pokazujesz mi to czego kiedyś nie
widziałam.
Brak mi słów.
Myśle i śnię o tym co się dzieje, a mimo to
nei umiem nazwać i pokażać swoich uczuć.
Boje sie kolejnych złych słów. Nie chce
czuć po raz kolejny palącego smaku łez. Nie
chce wiedzieć, że za rogiem czai się szatan
ubrany w moje smutki i leki. Daj mi być
wolną w twoich ramionach . Pozwól żyć.
Stoje przy oknie. Widzę zbliżający się strach. Bądź obok kiedy będe tego potrzebować. Obudź mnie ze snu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.